Damian Węglarz – 2,86. Obronił rzut karny wykonywany przez Sowa i zmierzające pod poprzeczkę uderzenie Senegalczyka z dystansu, wyciągał trzy strzały Chłania czy jeden Ambrosa, ale mimo tego uwijania się jak w ukropie nie sposób ocenić jego niedzielnego występu pozytywnie, bo 29-letni golkiper aż pięć razy musiał sięgać do sieci po piłkę, z czego dwukrotnie z własnej winy, gdy futbolówka po uderzeniach Chłania i Hellebranda przełamywała mu rękawice. Marazm całej drużyny przy Roosevelta udzielił się również bramkarzowi, który do tej pory był ostoją zespołu.

Dominick Zator – 2,33. Przy pierwszym straconym golu urwał mu się Liseth, przy drugim i trzecim Kanadyjczyk stał jak wryty zamiast doskoczyć do szarżującego Chłania, a Ukrainiec wykorzystał tę swobodę, notując gola i asystę. Fatalny mecz doświadczonego obrońcy, okrutnie widoczne były jego deficyty w zwrotności, wyszkoleniu technicznym i szybkości.

Kike Hermoso – 2,53. Kiedy Górnik otwierał wynik, 26-latek gubił linię obrony przy podaniu Ambrosa. Z kolei przy piątej straconej bramce stoper został boleśnie upokorzony przez Kubickiego, który nakrył Hiszpana czapką, zmiażdżył go w walce o pozycję i jeszcze na jego oczach pozwalał sobie na techniczną zabawę. Środkowy defensor niedzielnym występem wysunął mocną kandydaturę w wyścigu o miano jego najgorszego meczu w żółto-niebieskich barwach.

Michał Marcjanik – 2,03. Przy pierwszym straconym golu został ograny przez Sowa, którego podanie na jeden kontakt napędziło akcję zabrzan. Przy drugiej straconej bramce wybijał piłkę z szesnastki wprost pod nogi Ambrosa, który chwilę później zaliczył asystę przy trafieniu Chłania. A na domiar złego jeszcze sprokurował karnego, blokując futbolówkę ręką po strzale Olkowskiego.           Tragiczne zawody ,,Marcjana” w Zabrzu.

Marc Navarro – 2,80. Smutno się oglądało, jak dotychczas jedno z najstabilniejszych ogniw w układance Dawida Szwargi snuje się po boisku bez mapy. Hiszpan został całkowicie zdominowany przez galopującego lewą flanką Chłania, nie nadążał za Ukraińcem, gubił orientację, a w ofensywie nie dał zespołowi tym razem zupełnie nic. Bardzo słabe spotkanie prawego wahadłowego.

Aurelien Nguiamba – 2,76. Zatrważającą dezynwolturę zaprezentował Francuz, kompletnie ignorując możliwość doskoku do Chłania przy drugim straconym golu. To był najbardziej jaskrawy przykład błędu defensywnego pomocnika, ale 26-latek zawalał robotę znacznie częściej, fatalnie się ustawiając, nie idąc w kontakt z rywalem i tracąc piłkę. Beznadziejny występ gdyńskiej ,,szóstki”.

Kamil Jakubczyk – 3,57. Jeden z dwóch zawodników Arki, obok Rusyna, o którym można powiedzieć cokolwiek dobrego po niedzielnej rywalizacji – ,,Jakubu” próbował przedzierać się środkiem pola, grać podaniem z pominięciem najbliżej ustawionego kolegi, w pierwszej połowie po indywidualnej akcji wywalczył rzut wolny z niebezpiecznej strefy. Tyle, że i on nie ustrzegł się pomyłek w wyprowadzaniu piłki czy czytaniu w porę gry zabrzan.

Dawid Kocyła – 2,45. Gdyby istniały mistrzostwa świata w byciu spóźnionym, lewy wahadłowy Arki śmiało mógłby reprezentować Polskę. Ruszał się po murawie jak mucha w smole, reagował w slow motion, nie zrobił niczego konstruktywnego pod bramką Górnika, a do tego zawalał powroty do obrony. Przy piątej straconej bramce, kiedy Sow grał podanie w pole karne uaktywniające Zahovicia, 23-latek patrzył na Senegalczyka jak na eksponat w muzeum – z zaciekawieniem, ale obawiając się dotknięcia.

Nazarij Rusyn – 4,52. W pierwszej połowie dwukrotnie strzelał na bramkę Łubika, a na samym początku drugiej części rywalizacji strzelił swojego premierowego gola w żółto-niebieskich barwach dzięki swojemu aktywnemu i konsekwentnemu pressingowi na bramkarza gospodarzy. Trzeba pochwalić Ukraińca za występ przy Roosevelta, bo jakkolwiek zespół spisał się żenująco, to on akurat zawalił stosunkowo najmniej.

Sebastian Kerk – 2,87. W początkowym kwadransie miał okazję do strzału z rzutu wolnego, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. To jedyne zagranie Niemca, które byłoby świadectwem jego obecności na boisku w niedzielę. 31-latek nie kreował niczego klarownego pod bramką miejscowych, a do tego dawał zespołowi mało w pressingu i grze defensywnej. Anemiczny mecz środkowego pomocnika.

Edu Espiau – 2,27. Hiszpan rozegrał fatalny dwumecz przeciwko Górnikowi i o ile w przypadku czwartkowego występu w Gdyni broniła go jeszcze zdobyta bramka, o tyle przy omawianiu potyczki przy Roosevelta napastnika nie broni całkowicie nic. Dał się całkowicie zniszczyć środkowym obrońcom zabrzan, przegrywał pojedynki fizyczne, a widząc, że nie ma szans w rywalizacji bark w bark, nie poszukał wyjścia przed szesnastkę i prób pomocy w rozegraniu. Pokaz bezsilności.

Dawid Gojny – 2,95. Wszedł na murawę w drugiej połowie i zdążył również popełnić swoje błędy, do spółki z Kocyłą podziwiając Sowa w piątej akcji bramkowej zabrzan bez absolutnie żadnej reakcji na ruch Senegalczyka. Kapitan Arki dopiero wraca do rytmu meczowego po długiej kontuzji i to jest jedyna okoliczność łagodząca dla jego deficytów motorycznych i taktycznych.

Alassane Sidibe – 2,71. Przy piątym golu gospodarzy Iworyjczyk został całkowicie poniżony piłkarsko przez Zahovicia, dwukrotnie (!) spóźniając się do Słoweńca i przegrywając z nim przestrzeń we własnej szesnastce, kiedy ten otrzymywał piłkę do nogi. Środkowy pomocnik grał wolno, ociężale, statycznie. Mocna kandydatura do miana najgorszego występu w charakterze zmiennika w tym sezonie Ekstraklasy.

Patryk Szysz – 2,35. Dostał od Dawida Szwargi niespełna pół godziny, by spróbować ruszyć obraz spotkania, cokolwiek odmienić w grze gdynian, a wyglądał przez cały ten czas jak sparaliżowany stresem i strachem adept piłkarskiego rzemiosła, dopiero uczący się futbolu. Bardzo długo podejmował jakąkolwiek decyzję, a z futbolówką przy nodze był boleśnie drewniany. Póki co 27-latek wygląda w Gdyni dramatycznie, zwłaszcza, biorąc pod uwagę, jakie rokował nadzieje w momencie transferu.

Tornike GaprindaszwiliSzymon Sobczak – grali za krótko, by zostać ocenieni.


Średnia ocen z sezonu

6,29 – Damian Węglarz

5,96 – Jędrzej Grobelny

5,76 – Julien Celestine

5,71 – Kamil Jakubczyk

5,50 – Marc Navarro

5,27 – Michał Marcjanik

5,25 – Sebastian Kerk

5,01 – Joao Oliveira

4,93 – Dawid Kocyła

4,88 – Marcel Predenkiewicz

4,84 – Kike Hermoso

4,83 – Dawid Abramowicz, Alassane Sidibe

4,70 – Aurelien Nguiamba

4,63 – Diego Percan

4,61 – Edu Espiau

4,37 – Nazarij Rusyn

4,30 – Tornike Gaprindaszwili

4,26 – Dominick Zator

4,10 – Dawid Gojny

4,06 – Hide Vitalucci

3,79 – Szymon Sobczak

3,68 – Patryk Szysz

3,41 – Luis Perea


Wybierani piłkarzem meczu

8 – Damian Węglarz

3 – Sebastian Kerk, Kamil Jakubczyk

1 – Edu Espiau, Nazarij Rusyn